poniedziałek, 6 lipca 2015

Rozdział 15

Featch
Byłam na siebie wściekła. Jak mogło dojść do tego, że Ashton się o wszystkim dowiedział?! Jak mogłam być tak głupia i dać się przezwyciężyć pokusie?! Mogłam o wszystkim opowiedzieć Ripley u mnie w domu na spokojnie. ALE NIE! Ja musiałam się w tamtej chwili komuś wygadać.
- Słuchaj, jeśli komuś o tym powiesz osobiście cię uduszę, rozumiesz? - wściekłość powoli opuszczała moje ciało.
- Featch... spokojnie. Nie mam zamiaru o tym mówić Luke'owi. - uśmiechnął się. - Chciałem być po prostu w stosunku do ciebie szczery. - położył rękę na moje ramię i zaczął je gładzić kciukiem
Gdy dotarły do mnie słowa Asha zrobiło mi się głupio. Jak mogłam myśleć, że on mnie wyda?
- Jezu, Ash, przepraszam. - przysunęłam się do blondyna i wtuliłam w jego tors. - Po prostu... nie wiem co mam zrobić. Mam takie zamieszanie w głowie. Jeśli mu powiem to mnie znienawidzi, a jeśli mu nie powiem to pewnego dnia mnie po prostu przerośnie i nie wytrzymam. - spojrzałam na niego zapłakanymi oczami. - Ash... ja... ja nie dam rady. To jest silniejsze. Muszę stąd wyjechać. - zaczął się mój atak... można by nawet nazwać paniki. - Ash, puść mnie. Muszę stąd wyjść. - ale chłopak ani drgnął. - Ash słyszysz. - chłopak spojrzał na mnie z góry i chyba wiedział co może się wydarzyć więc jak najszybciej wyprowadził mnie z pokoju.
Gdy znaleźliśmy się daleko od hotelu w którym jesteśmy obecnie zameldowani, zaczęłam niemiłosiernie krzyczeć. Dałam upust wszystkim emocjom. Jak dobrze, że był ze mną Ash.

Luke
Szukałem butelki do.... nie zgadniecie ! Butelki!
Gdy w końcu znalazłem wszyscy zebraliśmy się w kółku, lecz... coś mi nie pasowało. Cal, Mikey, Rip, ja...
- Gdzie do chuja jest Ashton i Featch? - zmarszczyłem brwi.
Wszyscy jak za dotknięciem różdżki zaczęli się rozglądać.
- Jeszcze przed chwilą tu byli... - zaczął Michael.
- Przecież nie mogli wyparować!- zacząłem się wkurzać.
Zawsze gdy słyszałem "Ashton i Featch" albo widziałem ich razem szlak mnie trafiał. A jeszcze gdy widziałem jak on ją dotyka... SZLAK! Tak mnie to wkurza. Wkurza?! To mało powiedziane. Ja się muszę naprawdę pilnować żeby mu nie rozwalić tej prześlicznej buźki. Mimo, że jest moim przyjacielem... nienawidzę gdy zbliża się do Featch. On nie ma prawa jej dotykać! NIKT nie ma prawa dotykać.... oprócz mnie oczywiście. Nie! Nie jestem zazdrosny!
- Zaraz wracam. Idę ich poszukać. - wstałem, założyłem buty i przy zamykaniu drzwi było trochę głośno, Z całej siły trzasnąłem nimi. Poszedłem do pokoju dziewczyna ale nikogo tam nie było.
Wyszedłem przed hotel i stanąłem jak to ciele. Zamiast iść ich szukać ja spojrzałem w niebo. Było ona takie piękne i gwieździste. Szukałem jak najjaśniejszej gwiazdy. Obiecałem kiedyś Sky, że gwiazda która najmocniej świeci na niebie ma mi ją przypominać, a jej mnie. Zacząłem wspominać jak to było w czasach gdy jeszcze przyjaźniłem się z Sky. Przerwał mi przeraźliwy krzyk. Krzyk. Krzyk Featch.
Moje serce naprawdę na chwilę zatrzymało swoją pracę by po chwili zacząć pracować ze zdwojoną szybkością. Nie myśląc o niczym ruszyłem w stronę skąd dobiegł mnie krzyk <czyt. biegłem w stronę lasu>. Już miałem wbiegać do ciemnego lasu, lecz wyłonił się z tej ciemni Ashton niosący na rękach śpiącą, lub nieprzytomną Featch. Natychmiast do niego podbiegłem.
- Co z nią? Co się stało?! - krzyczałem
- Przestań. Nie jestem głuchy. - na jego ustach zaistniał grymas - Za dużo emocji i wydarzeń jak na jeden dzień. - pokazał na Featch. Zostawił mnie oniemiałego a sam ruszył do hotelu.
"Za dużo emocji i wydarzeń jak na jeden dzień"?! Coś się między nimi wydarzyło...?
Z  złym nastawieniem ruszyłem do hotelu. Wiedziałem że Asha znajdę w pokoju dziewczyn więc tam ruszyłem.
Spotkałem go właśnie zamykającego drzwi od pokoju gdzie leżała Featch.
- Ash... co miałeś na myśli "za dużo emocji i WYDARZEŃ -zaakcentowałem to słowo - jak na jeden dzień?
- Luke... - Ash zamknął oczy. Potarł skronie po czym otworzył znów otworzył ślepia. - Luke... błagam cię. Przejrzyj w końcu na oczy! I lepiej zrób to szybko bo może być potem za późno. - potrząsnął mną.
- Może być za póź... o co ci chodzi, stary? - teraz to ja nie rozumiałem nic. Ash westchnął.
- Szukasz czegoś lub kogoś przez tyle czasu... a ten ktoś lub coś jest bardzo blisko. I może nawet bliżej niż ci się wydaję. Luke... zacznij dostrzegać małe szczególiki i łącza fakty. - pokręcił głową zrezygnowany po czym wszedł do naszego pokoju.
Stałem tam dalej a w mojej głowie dalej brzmiały słowa:
I może nawet bliżej niż ci się wydaje...
Bliżej niż ci się wydaje...
Bliżej...
----------------------------------------------------
Nie mam żadnego wytłumaczenia na swoją nieobecność. 

wtorek, 2 czerwca 2015

Rozdział 14

~~Najciekawsze pytania wciąż pozostają pytaniami. Kryją w sobie tajemnicę. Do każdej odpowiedzi trzeba dodać ‘być może’. Tylko na nieciekawe pytania można udzielić ostatecznych odpowiedzi |
Są ludzie, którzy wolą raczej nic nie ukrywać niż musieć kłamać; ludzie którzy wolą raczej kłamać, niż nie mieć nic do ukrycia. I ludzie, którzy lubią i kłamstwo i tajemnice~~



Czując, że przez ciągłe pytania Luke'a w końcu wyjdę z siebie, zamknęłam się w wybranym przeze mnie i Riplay pokoju. Nie wiem czemu ale poczułam, ze chociaż ona musi wiedzieć coś co wiem ja, ponieważ miałam ochotę komuś o tym powiedzieć i się wyżalić. Rozpakowałam swoją walizkę wkładając rzeczy do swojej szafki, po czym usiadłam na przeciwko dziewczyny, która skręcała swój kolejny dubstepowy kawałek, na swoim laptopie. na uszach miała słuchawki,z  których było słychać mocne i wpadające w ucho dźwięki.
-Rip, możemy pogadać?- zapytałam lekko pocierając knykcie u swojej dłoni, jednak dziewczyna nie zareagowała, do puki nie ściągnęłam słuchawek z jej uszu- Riplay, błagam odłóż na chwilę ten laptop i porozmawiajmy bo nie potrafię usiedzieć w ciszy.
-Przepraszam... Michael poprosił mnie o zmontowanie podkładu do tekstu, który szykują na szkolną imprezę, ale to może zaczekać. Więc słucham, co jest powodem tej ważnej rozmowy?- uśmiechnęła się jednak mi wcale nie było zbytnio do śmiechu.
-Czy Luke, opowiadał ci pewną historię, o tajemniczej dziewczynie z jego dzieciństwa?
-O masz, czyli tobie też ją przedstawił?- zachichotała- Opowiada to na każdym spotkaniu, ponieważ wierzy że to przyniesie mu szczęście w odnalezieniu jej. Podobno była bardzo ładna, a Hemmo tak się nakręcił że do tej pory nie może znaleźć do siebie innej dziewczyny. Wszystkie ślinią się na jego widok, a on mówi tylko o tej swojej przyjaciółce z dzieciństwa. Mógłbym w końcu o tym zapomnieć, na tym świecie jest dużo dziewczyn, które... .
-Ta przyjaciółka to ja- przerwałam jej, na co tylko wybrzuszyła oczy.
-Haha, żartujesz prawda? Świetny dowcip. Dobra to jak cię nazywał?- czy ona próbuje mnie sprawdzić.
-Moje przezwisko to Sky, dlatego że wspomniał że moje oczy są jak rozgwieżdżone niebo- westchnnęłam.
-Więc czemu to ukrywasz dziewczyno? On się o ciebie zamartwia, a ty masz go w dupie?!
-Nie, to tylko początek mojej zemsty. Nie wiesz ile przeszłam by się tu znaleźć i na nim zemścić, a gdy wreszcie mam okazję to znów zaczynam coś do niego czuć. To jest chore i popieprzone.
-Dlaczego tak myślisz? Ty się po prostu zakochałaś i się nie dziwię. Luk to nawet w porządku chłopak, co prawda ma huśtawki nastrojów której już zauważyłaś ale... .
-Ale on nie jest tym samy chłopcem co był kiedyś.
-On po prostu wydoroślał, chodź czasami w to wątpię. Razem z chłopcami zachowują się jak dzieci. I wiesz co? Wydaje mi sie, że największą zemstę jako mogłabyś mu zapodać to to, że do tej pory się nie ujawniłaś, to najbardziej go zrani Featch.

Ashton
Właśnie miałem zamiar iść porozmawiać z Michaelem i Calum'em gdy przypadkowo usłyszałem rozmowę Riplay i Featch. Chciałbym by to co usłyszałem było kolejnym żartem, jednak zbyt bardzo utwierdziłem się w tym fakcie, ze dziewczyna o której mówił Luke była ciągle pod jego nosem. Może to znak, że los daje mi kolejna szansę na to, że to ,,my'', czyli ja i Featch w końcu się ziściło.
Nie mógłbym jej jednak szantażować w ten sposób, chodź nie chcę pozwolić na to by Luke ją zranił i tak się już dużo wycierpiała. Jakby nigdy nic zapukałem do drzwi pokoju przyjaciółek i po chwili usłyszałem ciche proszę. Otworzyłem pokój, po czym zajrzałem tylko do środka.
-He, ja i chłopcy urządzamy małą imprezę w naszym pokoju, mam nadzieje, że wpadniecie- wtrąciłem w ich rozmowę, która nagle zmieniła swój temat.
-Jasne, przyda mi się coś mocnego do picia. nie pamiętam kiedy ostatni raz piłam alkohol- odparła Riplay, na co Featch tylko je przytaknęła i potwierdziła zaproszenie.


,,Impreza'' już trwała w najlepsze Luke i chłopaki byli już nieco wstawieni, a dziewczyny co chwila kończyły pić pierwsze szklanki piwa. Ja też wcale nie byłem przy zdrowych zmysłach i sam nie wiem co nie podkusiło o rozmowę na temat przeszłości Featch, a właściwie Sky z samą dziewczyną. Postanowiłem jednak zapytać ją o to pod koniec całego ,,zebrania''.
-Luke, jeszcze jeden kieliszek i uwolnisz się od zakładu- krzyknął Calum nalewając do kieliszka kolejną porcję, jeśli można to tak nazwać, alkoholu. Hemmo, nie wahając się ani dłużej chwycił szklane naczynko wypijając jego zawartość do ostatniej kropli.
-Mocne i to ja lubię, twoja kolej Michael. Tylko nie mów, że już masz dosyć- Clifford pokręcił z rezygnacja głową- Nie bądź cienki tylko bierz kolejną butelkę.
Odstawiłem szklankę z coca-colą na szafkę, po czym prosząc Sky o rozmowę w cztery oczy oddaliłem się w ustronne miejsce.
-O czym chciałeś ze mną porozmawiać? To chyba ważne skoro aż tak ci na tym zależy?
-Słuchaj mnie Featch... ja wiem o czym rozmawiałaś w pokoju z Riplay.
-Podsłuchiwałeś nas Ashton?! Co cię do tego podkusiło?!
-Uwierz mi to przypadek, że się tam znalazłem ale nie mogę uwierzyć w to co powiedziałaś.
-Słuchaj jeśli komuś o tym powiesz osobiście cię uduszę rozumiesz?



C.D.N

niedziela, 24 maja 2015

Info :)

Ostatnio, zaczęłam przeglądać cały nasz blog i czytałam wasze ostatnie komentarze. Moją uwagę przykuł komentarz napisany przez drakate.


Przybliżenie komentarza:
Te trzynaście rozdziałów tak szybko przeczytałam, że widząc w spisie rozdziałów "14" byłam niezmiernie ucieszona, co niestety okazało się mylne, bo rozdziału czternastego jeszcze nie ma. A szkoda! Bardzo wciągające i intrygujące opowiadanie. Featch jak widać trochę się pogubiła, ale jej uczucie wcale się nie zmieniło, mimo upływu lat. Na jej miejscu od razu powiedziałabym Luke, że to ja jestem "tą Sky". Pewnie jak on się dowie to będzie wściekły na siebie i na nią - na siebie za to, że jej nie poznał, a na nią, że mu nie powiedziała. Trudna sprawa. A co do Ashton'a, to mam nadzieję, że da sobie spokój z Featch, bo co jak co, ale to Luke jest jej przeznaczony. :c Mimo, że nie mam ostatnio zbytnio czasu, to jakbyście były takie miłe (czy tylko mi się wydaje, że to "były takie miłe" brzmi beznadziejnie? :D ) to byłabym bardzo wdzięczna, gdyby któraś z Was poinformowała mnie o nowym rozdziale, najlepiej na twitterze (DraKate), a jak nie ... to dała odpowiedź zwrotną cóż to takie mogłabym podać albo czy w ogóle istnieje możliwość informowania. No cóż, w każdym bądź razie, tak na odchodne, to życzę Wam dużo weny i jak najciekawszych pomysłów, mimo, że jestem pewna, że nawet najgorszy (według Was) rozdział byłby dla mnie prawie jak arcydzieło. Pewnie rozpisałabym się bardziej, gdyby nie to, że właśnie wybiła północ, a rano trzeba wstać... W każdym bądź razie liczę na to, że wrócę tutaj jak najszybciej! :)


Nie wiem, jak innych ale mnie to wzruszyło. Pierwszy raz na jakimkolwiek moim blogu i osób z którymi współpracuje zauważyłam taki komentarz. Nie codziennie spotyka się osoby, które aż tak potrafią oddać to co przeżywają podczas czytania rozdziałów.

Drakate, zasmuciło cię to, że nie oddajemy szybko rozdziałów. Rozumiem cię i uwierz mi staramy się to robić częściej, by was nie zawieść.

Jednak sami rozumiecie niedługo wakacje, a my jako autorki tego bloga mamy mnóstwo roboty i w domu i w szkole, tym bardziej, że niedawno były egzaminy i składanie papierów do szkół.

Tak więc, jeśli rozdziały nie będą się pojawiać  to nie martwcie się, dlatego że może to znaczyć, że brakuje nam czasu by je napisać i jeśli rozdział nie będzie się pojawiać dłużej niż no nie wiem dwa tygodnie to tylko wina naszych grafików i nawet nie mamy zamiaru kończyć tego bloga (bo pewnie niektórym mogło przejść to przez myśl). tak więc, jako jedna z administratorek ogłaszam, ze teraz na blogu znajdzie się specjalna zakładka na wasze wszelkie, różnego rodzaju  pytania.

+komentarz naprawdę wzruszający, dziękujemy za taką wytrwałość na naszym blogu
++ nie dodałam komentarza po to bo by ,,oczerniać'' komentarze innych ponieważ każdy jest dla nas bardzo ważny i mówię, że każdy komentarz jaki się znajdzie na blogu czytamy, nie pominęłyśmy żadnego


Rozdział 14 pojawi się niebawem ponieważ, jest w trakcie pisania ;)